Zapraszamy do sklepiku!

Na każdej przerwie miejsce to staje się ważnym ośrodkiem życia szkoły, a kolejka uczniów upatrujących w nim szansy na przeżycie kolejnego dnia, przypomina tę ustawioną po ciepłe pączki w Tłusty Czwartek.

Pani sprzedawczyni wita mnie miłym uśmiechem i chętnie odpowiada na wszelkie pytania. Najpierw spoglądam uważnie na cały asortyment: są tu owoce, drożdżówki, zapiekanki, bułki z farszem (które można spożyć także na ciepło), wybór wypieków oraz kanapek, które nieraz wybawiły mnie od katastrofy dnia bez jedzenia. Na regałach leżą ciastka zbożowe, chrupki różnych rodzajów, wafle ryżowe, popcorn czy crispy z suszonych owoców. W lodówce znajdują się jogurty gęste i pitne oraz mleko. Jest też duży wybór napojów (soki, woda, kawa, herbata).

Na pytanie, co jest ulubionym produktem uczniów, pani po krótkim namyśle mówi mi o kanapkach, których często nie mamy czasu zrobić sami w domu. Zaraz po nich popularnością cieszą się drożdżówki, zapiekanki (bułki z farszem), jogurty oraz wszelkiego rodzaju napoje.

W czasie naszej krótkiej rozmowy podejmuję temat zmian w przepisach dotyczących sklepików szkolnych. Interesuje mnie to czy faktycznie zmiany wpłynęły na uczniów korzystnie, a w rezultacie: czy zaczęliśmy odżywiać się zdrowiej? Odpowiedź sprzedawczyni nie pozostawia cienia wątpliwości: „Zdecydowanie tak”. Moja rozmówczyni wspomina o wartościowych sokach owocowych, które często u niej kupujemy, a także świeżych warzywach, zajmujących wiele miejsca w będących u szczytu sławy kanapkach. Codziennie też w sklepiku pojawiają się świeże owoce. Wymieniamy jeszcze z panią kilka zdań o tym, jak potrzebnym punktem u nas w szkole jest sklepik. Widzę, że nie tylko my darzymy to miejsce sympatią, ale także pani sprzedawczyni jest nam życzliwa i pomocna.

Sklepik szkolny w postaci, w jakiej obecnie występuje, jest propozycją udaną, zadowalającą i każdy, zarówno uczeń, jak i nauczyciel, choć raz powinien tam zajrzeć.

Julia Terech, Marta Sochacka
SAMORZĄD SZKOLNY